Gramofony często otacza aura tajemnicy – są postrzegane jako delikatne, wymagające i trudne do prawidłowego skonfigurowania urządzenia, niemal magiczne w obsłudze. Ten stereotyp nie tyle co przetrwał co został wykreowany po spektakularnej reanimacji płyty winylowej, mimo że żyjemy w czasach bardzo precyzyjnej inżynierii i łatwego dostępu do zaawansowanych narzędzi pomiarowych.
Powiedzmy sobie wprost: gramofon to urządzenie nieskomplikowane. Wykonuje dwie proste czynności:
- Obraca płytę z odpowiednią, stabilną prędkością.
- Umożliwia wkładce odczyt informacji z rowka bez zakłóceń.
Tyle. Nic więcej.
Skąd zatem biorą się mity i rytuały związane z gramofonami? Dlaczego wokół sprzętu audio powstał cały folklor pełen niedomówień i mglistych pojęć?
Przyczyną jest niestety połączenie niewiedzy, tradycji oraz specyficznego marketingu branży audio.
- Brak fachowej wiedzy. Wielu sprzedawców sprzętu audio nie posiada wystarczającej wiedzy technicznej na temat działania gramofonów. Zamiast przyznać się do niewiedzy, posługują się ogólnikami typu: „to zależy”, „każdy słyszy inaczej” czy „sam musisz to ocenić”. To nie są konkretne wyjaśnienia, lecz wygodne wymówki maskujące brak kompetencji. Niestety fachowców od winyli z lat 80tych nie udało się wskrzesić tak łatwo jak gramofonów.
- Mglisty język marketingowy. Gramofony rzadko są prezentowane poprzez jasne i łatwe do udowodnienia parametry techniczne, takie jak współczynnik kołysania i drżenia (wow & flutter) czy te trudniejsze jak analiza częstotliwości rezonansowych ramion gramofonowych. Producenci wolą sprzedawać emocje – „ciepło brzmienia”, „muzykalność”, „duszę muzyki”. Te hasła mogą brzmieć atrakcyjnie, ale często przykrywają niedostatki inżynieryjne urządzeń.
- Audiofilska subiektywność. Część winy ponoszą sami użytkownicy, zwłaszcza audiofile i „magowie”, którzy czerpią przyjemność z rytuałów ustawiania sprzętu, nieustannego dopracowywania ustawień i gonitwy za subiektywnym „idealnym brzmieniem”. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby jasno przyznać, że chodzi o rozrywkę, a nie prawa fizyki. Jednak często te subiektywne odczucia traktowane są jako uniwersalne prawdy, powodując więcej zamieszania niż zrozumienia.
- Brak jednolitych standardów. Brak powszechnie akceptowanych standardów pomiarowych sprawia, że producenci nie muszą udowadniać jakości swoich urządzeń. To otwiera drogę do pseudonaukowych teorii, nieuzasadnionych cen i sprzętu, który ma przede wszystkim wyglądać drogo, a niekoniecznie świetnie brzmieć.
Wizja BennyAudio: mniej mitów, więcej profesjonalizmu. Gramofon nie musi być mistycznym urządzeniem, by zachwycać swoim brzmieniem. Jego prawdziwa wartość tkwi w prostocie i precyzji wykonania. Profesjonalne podejście, przejrzystość parametrów technicznych oraz edukacja użytkowników to najlepsze sposoby na rozwój branży audio.
Najlepszy dźwięk wynika nie z magii, lecz z doskonałej inżynierii.